Europejski CLP i amerykański GSH

Świat jest globalną wioską, w której następuje błyskawiczny przepływ informacji, do czego przyczynia się rozwój nowych technologii i wszechobecny Internet. Wiele firm działających w różnych branżach importuje i eksportuje rozmaite towary nie tylko z Europy, ale z całego świata. Dotyczy to także produktów chemicznych, dlatego zrodziła się potrzeba stworzenia jednolitego systemu dotyczącego klasyfikacji i oznakowania produktów, która obowiązywałaby na całym świecie. Odpowiedzią miał być przyjęty na Szczycie Narodów Zjednoczonych w 2002 roku Globalnie Ujednolicony System Klasyfikacji i Oznakowania, nazywany w skrócie GHS. Sukcesem jest to, że wiele krajów zadeklarowało wprowadzenie go do porządku prawnego, pod warunkiem dostosowania go do krajowych zasad regulujących klasyfikację produktów chemicznych. W państwach Unii Europejskiej nowe zasady dotyczące klasyfikacji i oznakowania wprowadzono w 2008 roku na mocy rozporządzenia CLP, które jednak nie było spójne z wytycznymi GHS. Obecnie wszystkie nowe substancje chemiczne i mieszaniny, zgodnie z prawem muszą posiadać klasyfikację, oznakowanie i opakowanie zgodne z zasadami CLP. Inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, w których GHS posiada nazwę HazCom2012 i obowiązuje od maja 2012 roku. Podobnie jak przed wprowadzeniem innych programów, zastosowano okresy przejściowe, które miały ułatwić dostosowanie się przedsiębiorcom do nowych wytycznych. System nakazuje poddanie wszystkich produktów ścisłej klasyfikacji, a w przypadku tych, które stanowią zagrożenie dla człowieka i środowiska naturalnego – posiadanie kart charakterystyki i oznakowanie ich właściwymi piktogramami. Duży nacisk kładzie także na szkolenia dla pracowników, którzy muszą wiedzieć, z jakimi substancjami pracują. W związku z tym jednak, że GHS i CLP różnią się od siebie, wszystkie towary importowane z USA, muszą być przeklasyfikowane i dostosowane do zasad obowiązujących w Unii Europejskiej.